Encontramos momentos na vida, que nos inspiram, para divulgarmos aquilo que a nossa própria alma sente. Com certeza, estes momentos nascem numa experiência interior, quer dizer, num profundo diálogo com Deus. Estes momentos nascem, quando mergulhamos dentro da nossa alma e nós nos perguntamos: de onde viemos, onde estamos e para onde caminhamos? E encontramos a resposta neste profundo diálogo com Deus - quando Ele se torna, para nossa existência, o Caminho, a Verdade e a Vida. Assim, compreendemos, que o Senhor nos convida a cumprir uma grande missão: que todos possamos nos chamar de irmãos e de seus filhos.

É preciso que exista mais amor e união entre nós, para que possamos ser a semelhança e a imagem de Jesus Cristo. Foi ELE que afirmou que veio para que todos tenham vida e a tenham em abundância.

Nestas reflexões, quero convosco mergulhar no fundo das nossas almas e procurar viver a vida conforme nos foi dada.

Pe. Jan Zasowski

terça-feira, 5 de março de 2013

Człowiek dzisiejszych dni…




Człowiek był, jest i powinien być człowiekiem dla... drugiego człowieka.
Głęboko zakorzeniony kulturowo i religijnie w dziejach narodu i własnego rodu respektował granice, które pomagały mu nie przekraczać norm uznawanych i przekazanych przez pokolenia.

Człowiek szanował siebie oraz był solidarny z innymi. W domu, mimo braku udogodnień cywilizacyjnych, miał więcej czasu na dialog, słuchał drugiego i pomagał mu. Zawsze był też czas na modlitwę.

W ciągle rozwijającej się cywilizacji postępu człowiek niestety się gdzieś zatracił. Z jednej strony zdobył wiedzę i mnóstwo nowych możliwości, tak że świat stał się dla niego globalną wioską, z drugiej natomiast - pogubił wartości.

Zbudował bombę, aby zabijać niewygodną sobie drugą osobę. Nawet matki zaczęły zabijać własne nienarodzone dzieci. Człowiek jako wielki samolub, zamknął się w swoim indywidualizmie i zaczął kontemplować siebie. Zaczął wolność utożsamiać z samowolą. Wydawało mu się, że wszystko może cokolwiek zapragnie. I zaczął realizować wszystkie swoje „chcenia”. I zaczął wyrywać drugiemu to, co ten zdobył w trudzie. Człowiek współczesny zaczął odrzucać wszelkie prawa ludzkości przestrzegane przez pokolenia.

Zachciało mu się życiowej przestrzeni, więc za cenę swej godności i  upokorzenia rodziny doprowadził do jej rozłamu. W imię wolności wszedł w pochód przeróżnych pochodów, - niby tolerancji, lecz w istocie uwłaczających godności i tożsamości.

Ten człowiek zaczął podcinać własne gałęzie. Jego drzewo pochodzenia zatraciło prawdziwe korzenie. A jakie skutki? Zaczęły odpadać liście – pojawił się rozłam, podział w rodzinie i w społeczeństwie. Zaczęły schnąć korzenie – odrzucono dziedzictwo niepodważalnych wartości. I w tej wymarzonej wolności został człowiek zdezorientowany, stracił cel, ideały oraz sens by BYĆ. Bardziej zależało mu na posiadaniu, na „mieć”. Mimo, że się zabezpieczył bogactwami oraz wypełniał czas przyjemnościami - przeżywał frustrację, gdyż wszystko dokonywał nieproporcjonalnie. Stracił serce dla siebie i dla drugich. Stracił skarb szlachetności i dobroci. Stał się nieznośny nawet dla samego siebie. Stres, depresje, nerwice i wszelkie patologie stały się codziennością. Naprawdę to zagubił się w tym wielkim chaosie, który sam zaprogramował i stworzył. Dokąd zmierza dzisiejszy człowiek bez celu? Czy do BOGA? Ktoś, kto nie zna lub odrzucił normy postępowania przyczynia się do rozwoju cywilizacji śmierci.

Czy i jak może ten człowiek zmienić dziś bieg swojej historii? Powinien głębiej poszukać sensu swojego istnienia oraz starać się odnaleźć tajemnicę  radości i pokoju serca. Powinien poddać się operacji usunięcia nowotworu grzechu, który zaczął już niszczyć komórki wiary, nadziei i miłości.

Człowiek naszej cywilizacji zmierzającej ku zagładzie gatunku – musi stanąć w obronie samego siebie. W pokorze tylko może odnaleźć klucz, który na nowo otworzy serce, by znów biło rytmem prawdziwej miłości, zrozumienia, współczucia, wzajemnego szacunku i współpracy. Trzeba nam odbudować świat oparty na ludzkich prawach i wyższych wartościach.

Człowiek jest przeznaczony do wieczności i w swym założeniu ma odniesienie do największej wartości – do BOGA, co go stworzył na swój obraz i swoje podobieństwo. Jego zadaniem jest budowanie Cywilizacji Miłości w XXI wieku, aby świat stawał się bardziej ludzki i bardziej chrześcijański skierowany na drogę Prawdy, Jedności, Sprawiedliwości.

Tylko w taki sposób człowiek może być na nowo szczęśliwym człowiekiem.


Pe. Jan Zasowski



*************************************************


Nenhum comentário:

Postar um comentário